Hi.
Ludzie zgłupieli do reszty. Ale przynajmniej mam z nich pompe więc jest wesoło.
Z drugiej strony... czuje że przyjaxń ktora łączyła mnie z pewnymi osobami jest poddawana jakiejs dziwnej próbie. ktorej może nie przetrwać.
Co do diety.
Byłam u babci. No i jak to u babci , od cholery ciasteczek na samym wejściu. Ale odmówiłam! i nie zjadłam nawet jednego <3
Bilans na dziś to
5 mandarynek, kisiel, pieczone udko, może odrobina ziemniaków, jakies surówiki, nie wiem co mama szykuje :3
Czuję działanie czerwonej herbaty :D
Wreszcie jest moc.
To chyba ten photoblog, to na nim mi się udawało :D
Waga z rana 67,4.
Ugh. Niewiele się pomyliłam :C