Smutni czarni ludzie ubierający codziennie swe uśmiechy, mimowolnie martwimy się o coś co nas czeka.
(Przepraszam Wasiaczku za "wytrysk" pod tym zdjęciem. jesteśmy bajeczni. )
Cisza, taka jak ja.
Beztrosko myśli mi krążą
wokół czegoś co nazywać chcę miłością
ale to tylko ja.
Rozdzierasz jednym słowem ciszę
na kawałki upadam bez dźwięku
ta cisza została przerwana
staram się pozbierać bez lęku.
Wstaję!
wiem, że czas poskleja moje kości.
Nie spotkałam żadnej miłości,
spotkałam Ciebie,
to coś więcej i mniej zarazem
jesteś moim obrazem
w głowie.
Buduję,
niczym budowlaniec stawia kolejne cegły
czuję się jak żołnierz poległy
Ruina.
Ale wstaję!
Prostuje swoje obolałe kości
bez lęku, bez serca bez Ciebie bez miłości.