Dzisiaj śniło mi się, że straciłam pracę. Ja chyba za bardzo przjmuję się pracą.. tylko nie wiem daczego. Każdego dnia jestem przygotowana.. a raczej tak myśle, że ją strace, każdego dni o tym myśle i się tym przejmuję... muszę przestać... to chore. Tylko problm w tym, że gdy ją stracę, stracę znajomych, wszystkich... będę musiała budować znów wszystko od nowa, ale to nadal jest chore... przestaje. Przestaję się przejmować.
I znów zaczynam o Tobie myśleć... myślę o Tobie gdy moja głowa jest pusta, jesteś takim moim kołem ratunkowym, żeby nigdy nie była pusta, bo lubiłam to uczucie które tkwiło we mnie od jakiegoś czasu... i znów każdego dnia czekam na to samo.... żeby Cię zobaczyć.
Tęsknię za Śląskiem... za moim miastem, tyle wspomnień, a tu tylko monotonia. Chciałabym tam wrócić, chciałabym żyć jak wtedy tylko troche lepiej. Coraz częściej o tym myślę, o powrocie, nie chcę tu zstać... ale trzyma mnie tu tylko żądza pieniędzy i nie wiem jak to pogodzić...
Nie jes najlepiej... moje stosunki się pierdolą... nawet nie wiem czemu, z jakiego powodu.