Wybudził sen mnie z horroru codzienności
tu nieustanny pościg, tam mam chwile samotności
jestem tylko Ja wśród, nieznajomych mi gości
kiedy spadam z wysokości to nigdy, nie łamie kości swych
z dala od postaci złych, chcieli by mieć wpływ
nie tylko na moje sny, również na słoneczne dni
także w snach wybrana ścieżka bywa kręta
senna nie raz, droga do celu, więc dociera nie wielu.
Widzę światło w tunelu nadzieja umiera ostatnia,
wiem że dotrę tam, gdzie czeka na mnie moja dusza bratnia..