W każdym mieście się inaczej chodzi. W niektórych sie patrzy pod nogi, w innych pilnuje portfela i zasłania twarz, a w niektórych wogóle sie nie chodzi (!) tylko sunie razem z tłumem. Od razu widać że nie jesteś stąd, że jesteś "obcy", po spojrzeniu, ruchach, krokach albo po tym, że jesteś żałosny i ostentacyjnie trzymasz w rękach mapę. Ja jestem taką właśnie sierotą z mapą. No ale co zrobić jak są braki w pamięci przestrzennej? Dzięki ludzkości za mape! Dzięki ludzkości za nazwy ulic! Na pochybel Bogu za gołębie.
Poza tym złośliwość instytucji półmartwych znowu się ujawniła. Chociarz być może i tak,że tylko próbuje usprawiedliwić swoją głupotę.
I jeszcze mój pies(owczarek szkocki collie) brał sie dzisiaj za jamniczkę, cóż z tego, że oboje chętni na igraszki jak im natura psiku(..)sa zrobiła i ne da rady.