Elo. Tak się składa, że Olur namówiła
mnie do założenia fbl, choć moim zdaniem
mi to niepotrzebne jednak pobawię się
tu trochę póki mi się nie znudzi.
Dzisiejszy dzień zaczełem od ogarnięcia włosów i mordy,
następnie założyłem koszulke FSAS, rurki z sacondhandu
i moje zupełnie świeżo kupione VANS-y. Potem czekała mnie
męcząca podróż tramwajem do pracy - i znów się spóźniłem,
ale szefowa darzy mnie wielką sympatią, więc nie mam czego
się obawiać. Po pracy byłem tak wykończony, że zatrzymałem
się na dłużej w McDonaldzie i skonsumowałem Big Mack-a.
Potem tylko powrót do domu - odopoczynek, a zaraz po
odpoczynku wypad z Tiną i Olurcią na spacer.
BTW. mam złamane serce :(