Strasznie chcę już piątek.
W weekend dużo ciekawych planów.
Kreatywnie.
A kiedy dnia pewnego
Trzeba stąd będzie odejść
Bez względu na stan uczuć
Bez względu na pogodę
To z wszystkich swoich wspomnień
Olbrzymie stos ułoże
A potem na stos zrzuce
Wspomnienia o miłościach
Rozstaniach i powrotach
Gorących namiętnościach
O wszystkich moich planach
I w plany te zwątpienia
O klęskach i zwycięstwach
I twórczych uniesieniach
O bólu, który czasem
Usztywnia moje ciało
I o tych wszystkich chwilach
Gdy serc kołatało.
Już nie jest mi żal, nie jest mi głupio i pusto i wiecie co? Cieszę się że tak jest.