music: DIO - instrument of hell
zacznę może trochę od końca.
to ostatnia notka na tym blogu.
setna w ogóle.
skończył się rok, skończyło się coś we mnie i przyszła pora aby zacząć wszystko od nowa.
tym razem serio.
przeszłość zostawiamy w notkach tutaj, a pisać będę teraz pod nickiem -> sachimi.
a teraz o sylwestrze.
najlepszym w moim życiu, muszę dodać.
bo był spędzony w doskonałym towarzystwie przede wszystkim.
i zrobiłyśmy wszystko co chciałyśmy zrobić.
a nawet zebrało nam się na poważną rozmowę, co może oznaczać, że w nowym roku staniemy się jednak trochę odważniejsze pod kątem wyrażania własnego zdania.
i nigdy w życiu nie wypiłam jednego dnia tyle alkoholu O_O' ale ciiicho. pijana całkiem nie byłam, szybko wytrzeźwiałam i nie miałam kaca XDD
dziękuję wam bardzo, bardzo, bardzo za tą noc ;**** i oby się spełnił nasz noworoczny toast ; >>>
edit:
jaaaa, mam 2000 dio na laście *________*
teraz już wszystko będzie tam.