FKS Calverton Style i Pauline May
A któż to? Nasz angloarabek pod jeźdźcem :D?
Tak!
Mówiłam długi czas temu, że rehabilitacja na przednią lewą pęcinę się powiodła. Ogierek jest teraz do ponownego użytku. Właśnie planujemy powrót na tor (też wspominałam). Aczkolwiek treningi rozpoczniemy chyba rzeczywiście dopiero w sierpniu. Plan był na czerwiec, bądź sierpień- zaliczamy późniejszy termin. Teraz trzeba go rozruszać, przyzwyczaić do ruchu.
Jaki był spokojny to taki nadal jest. Jedyne co to grzywa mu się rozrosła :D! Ale zostawimy ją taką długą.
Pauline znowu jest pełna chęci do życia oraz do działania z naszymi parzystokopytnymi. Pamiętam, jak przyjechała do nas pierwszy raz, jako dżokej. Wtedy śmigali po torze jak przecinaki. Wypadek naCalvertonie dosyć nią wstrząsnął. Nie chciała zbytnio jeździć. Rzadko dosiadała jakiegoś grzywacza- zajmowała się tylko sprzątaniem stajni i czyszczeniem koni. Żal mi się jej zrobiło. Schudła jeszcze bardziej i zapuściła nam troszkę włoski. Taka drobniutka się wydaje.
A teraz znowu dała nam znak, że obcina się tak, jak poprzednio :D... No ciekawe, jak to koń może zmienić człowieka...
Heszke w meszke him
Keszke w meszke him
Ryszki szyszki szyszki, to król Albanii!
Szere mere hoczosz tesz tosz sztara sztasz
Rochnisz nisz nisz, ochnisz nisz nisz kuwa szwa!