było już tak zajebiście, a znów się pierdoli.
nie mogę się skupić na nauce. nie mogę się za nią zabrać.
ten tydzień jest tygodniem mojej klęski.
nie nauczyłam się na żaden sprawdzian/kartkówkę.
serio, mam wrażenie, że ze mną jest coraz gorzej.
coraz więcej siedzę na kompie
ja nie chcę... chciałabym siedzieć i się uczyć.......
ale nie umiem, po prostu nie umiem.
dobra, kończę pierdolenie o szopenie i może choć
raz pójdę spać o przyzwoitej porze...
a no i w piątek idę do fryzjera, ale nie mam pojęcia jak się obciąć :C help ahhahah