No siemanko.
Długo mnie tu nie było! I nawet nie wiem od czego zacząć..
Hm. Wszystko zaczyna się układać. Szczegół, że czasem złość rozpierdala mnie od środka.
Coraz więcej nowych twarzy. Coraz lepsze relacje z ludźmi.
A co jest najlepsze? Że i tak, ze względu na wszystko, chciałabym opuścić ten kraj. Sądze, że nawet nic ani nikt by mnie tu nie trzymał.
Uwielbiam z Nim rozmawiać. Jego poczucie humoru. Jego śmieszne sentencje. Jego śmiech. On cały.
W szkole.. Średnia - o chuj. Ale wyjdę z tego.
Chcę mróz. Chcę lód. Chcę łyżwy. Z Nimi, z Nim!
Tyle ludzi na oku.. Tyle zaobserwowanych gestów..
Czasem myślę, że to sen. Piękny. A czasem koszmar.
W sobote Sonic Club. Potrzebuję tego. Potrzebuje się dobrze wytańczyć. Do upadłego. Z dobrą ekipą.
Po chuj on do mnie pisze? Przecież zasłużył sobie na takie zachowanie z mojej strony.
Tyle myśli! Nie da się tego opisać.
Ale powiem tylko tyle.
DOBRZE JEST.
Byee.