Wiem, wiem... Miało być zdjęcie z tego wyjazdu z braciszkiem do pałacu, ale....... :( Zepsuły mi się akumulatorki i dupa Jasia no!!!:( Ale mój brother Wojtas coś swoim aparatem popstrykał i jak mi prześle to umieszczę:) Od razu mówię, żeby nie było, że o kimś zapominam!!! Nie będzie mnie jakieś dwa tygodnie, więc nowej noty przez ten czas nie będzie i komentować też nie będę... Nie martwcie się - nadrobię to!!! Pozdrawiam was serdecznie!!!
P.S.
A zdjęcie tych kwiatuszków zrobiłam w ogródku u babuni:) Pozdrawiam cię babciu, chociaż i tak wiem, że nie masz kompa i tego nie przeczytasz:P