Moze i jestem marzycielka do przesady i uwazam ze jezeli czlowiek naprawde czegos chce i wlozy w to wystarczajaco pracy i wysilku to wszystko moze osiagnac. I wkurzaja mnie osoby ktore mysla ze poprzez probowanie postawienia mnie w rzeczywistosci i nie rozumienie mnie i bycie negatywnym zrujnuja moje marzenia. Pieprzcie sie wszyscy, ja i tak bede zyla swoimi marzeniami, dazyla do ich osiagniecia i pewnego dnia gdy je osiagne wy bedziedzie sie patrzyli z dolu, zazdroscili i mysleli 'chciala,wierzyla i osiagnela'.