KONIEC BAJKI.

I jeszcze niedawno było wszystko okej. Jedna chwila zniszczyła to, co tak długo budowaliśmy. Najpierw było dobrze. Mieliśmy wiele updków, ale potem podonosiliśmy się i było lepiej.

Teraz znów się zjebało, ale w miarę jak się dało, naprawiliśmy.

Teraz wiem, że zdawało mi się. Myślałam, że wszystko bedzie ok, dzień był udany, a wieczór? Wieczór został końcem bajki. Po prostu THE END. Szkoda, że smutny i zbyt bolesny.

W innej sytuacji walczyłabym, ale tutaj wiem, że nic już się nie uda.

Tak więc, co mam zrobić? Muszę jakoś się pozbierać znów w całość, bo jak na razie jestem milionem popękanych kawałków lustra, które jeśli już nawet posklejają się z powrotem, pozostaną po rozbiciu blizny.

~~~~~~~~~~

I czuję, że już nie wiem co mam robić
walczyć chcę, ale nie wiem jak i z kim
Nie dajesz znaków nie pomagasz mi
Dla mnie nic, nie liczy się, gdy nie mam obok Ciebie
Bo bez Ciebie nie liczy się nic,
ja nie mam nic bez Ciebie
Szkoda,że nie wiesz jak bardzo zależy mi - na Tobie
Może kiedyś będziemy razem nadzieję mam, że
nie będę musiała żyć bez Ciebie.