Czar wspomnień jest nieulotny. Jest piękny i miły (jeśli wspomina się dobre rzeczy).
To one często dają siłę i nadzieję na lepsze jutro. (Czasem było gorzej, o wiele gorzej, a dawało się radę!)
I znów na twarzy pojawia się ufny uśmiech. Jest dobrze, idziemy dalej.
I powiem Ci jedno, Kochanie, jeszcze jedno. Uwielbiam ten Twój głęboki, męski głos <3.
I <3 YOU nawet jeśli mnie wkurzasz.. ;* To jest takie mechaniczne we mnie, takie wpojone, takie odruchowe.
To coś na miarę uczuć macierzyńskich, jeśli możnaby to do czegokolwiek porównać.
Po prostu TO jest, było i będzie. We mnie. Odkąd Cię zobaczyłam.. A może nawet i wcześniej :).