nie dodałam ostatniego zdjęcia z sesji 'silence', bo zauwazyłam, że jest okropne.
w olejnicy było...ah. bardzo fajnie. gdyby nie ta tęsknota, byłoby cudownie.
nie lubię tęsknić. wewnętrzny i zewnętrzny smutek. bolące serce, które aż wyrywa się do tej drugiej osoby. zamilknięcie i chwila zadumy, kiedy ktoś wspomina imię tego, za kim tęsknisz. cisza, kiedy wszyscy się śmieją. czekanie i odliczanie czasu do kolejnego spotkania. chęć pokazania innym, jak bardzo ci tej osoby brak. płakanie ze smutku. płakanie z radości, kiedy on(a) zadzwoni.
ale za to nie ma takiego drugiego spojrzenia, drugiego pocałunku, dotyku, jak te wyczekane, wytęsknione.
dodam trochę zdjęć z Olejnicy. zachód słońca w przedostatni dzień był nieziemski.
z zachodu zdjęcia będą [b]bez przeróbek[/b], bo zniszczyłoby to tylko cały urok. to aż dziwne, że mój canon zrobił całkiem niezłe zdjęcia.
co do gipsu- ściagnęłam go sobie dzisiaj z małą pomocą taty.boli.