Ostatni dzień z misiakiem i jutro powrót do domku.. Zleciało szybko. Stanowczo za szybko..
Na dworzu piździ jak nie wiem co a są tylko -4 stopnie, aż się boję pomyśleć co będzie jak przyjdą większe mrozy, tyle dobrego że chociaż śniegu nie ma póki co (odpukać).
Misja spacer odwołana - niezdzierżyłabym tego.
https://www.youtube.com/watch?v=WsEFMmYmU8o