Drogi Panie K.,
co u Ciebie? Tak dawno nie rozmawialiśmy, mam wrażenie, że minęło chyba ze dwadzieścia lat od naszej ostatniej rozmowy. A tak naprawdę rok temu składałam Ci życzenia urodzinowe, a kilka lat wcześniej rozmawialiśmy jakbyśmy znali się od dziecka.
W październiku minie sześć lat odkąd się poznaliśmy.
To tak długo, że nawet nie jestem w stanie ogarnąć, jak bardzo się zmieniłam od tamtej pory, jak dużo dała mi znajomość z Tobą i jak bardzo brakuje mi Ciebie.
Chciałam wysłać Ci wiadomość i wyznać to wszystko, co nadal czuję do Ciebie, co siedzi we mnie, głęboko w środku i wychodzi na zewnątrz wtedy, kiedy jestem taka samotna.
Jeszcze nikt nigdy nie utkwił mi w sercu tak, jak Ty. Jeszcze nikt nigdy nie sprawił, że czułam się naprawdę potrzebna i szczęśliwa.
Śniłeś mi się wczoraj, do dzisiaj się nie mogę po tym pozbierać i przez to piszę tutaj, gdyż wiem, że nigdy tego nie przeczytasz. Nikt nigdy tego nie przeczyta, ponieważ to miejsce jest już jakby wymarłe. Bo nikt tu nie zagląda, nikt nie przeczyta tego wpisu. Jakby nigdy się nie pojawił. Ale musiałam to z siebie wyrzucić. Lepiej tutaj niż do Ciebie, w wiadomości prywatnej.
Wiesz dlaczego odpuściłam wtedy?
Ponieważ wiedziałam, że nigdy nam się nie uda. Ale... gdybyśmy poczekali trochę to udałoby się nam. Przetrwalibyśmy. Bo oboje jesteśmy silni.
Odpuściłam, bo chciałam Twojego szczęścia. Ono było ważniejsze dla mnie niż moje własne. I teraz też bardziej zależy mi na tym, żebyś był szczęśliwy niż na tym, abyś dowiedział się, że jeszcze jest we mnie odrobina uczucia do Ciebie.
Nie musisz o tym wiedzieć.
Jeszcze wczoraj, kiedy myślałam tak intensywnie nad tym, co mogłabym zawrzeć w wiadomości do Ciebie, byłam pewna, że to dobry pomysł. Cieszę się, że to przemyślałam i jednak przemilczę to wszystko, co we mnie siedzi i chce wyjść na zewnątrz. Nie musisz o tym wiedzieć, nikt nie musi.
Mam tylko nadzieję, że naprawdę jesteś szczęśliwy. Że ułożyło Ci się tak, jak zawsze o tym marzyłeś.
Ja też sobie poukładałam życie. Tylko czasem dopada mnie takie uczucie jak wczoraj, że mogło być zupełnie inaczej.
Na tę chwilę mam tylko jedno marzenie: żebym mogła jeszcze kiedyś z Tobą porozmawiać tak, jak wtedy, kiedy się poznaliśmy.
Mam nadzieję, że Ty nadal o mnie pamiętasz.
Tęsknię za Tobą.