My Chemical Romance.
Szkoda tylko, że jakość fbl zniszczy zdjęcie, które i tak
robione z trubun (kilometry od sceny) jest byle jakie.
No ale never mind! Important: MY CHEMICAL ROMANCE!
Pojechałam tam w sumie dla nich, (byli wspaniali) ale
miło było usłyszeć Skunk Anansie oraz Moby'ego.
A reszta się nie liczy A tak na serio, nie liczy.
Nie było czego słuchać przed MCR. No ale było minęło
A nocka u Misi, świetna! Oglądanie filmów do 4 am.
- Ja nie piję, bo o 3 nie będę szła do kibla.
- Pójdziemy wszystkie razem.
- Dobra, ale będziecie musiały się odwrócić... Jednak nie.
Będziecie podglądać.
Dziękuję! I mam nadzieję, że szybko się to powtórzy.
IRUŚIRUŚIRUSIRUŚ
W sumie to nawte nie wiem kiedy do niego pojadę.
Jaka jestem nieogarnięta. -,-