nothing to do here , nothing to say here ,
everything is fucked up enough
po nieliczonych zmianach zdania i czteromiesiecznym mysleniu podanie w koncu zaniesione;)
dwa tygodnie na zielonce spedzone milo sportowo, z dobrymi ziomeczkami. moze nie byla to najlepsza zielona, ale na pewno nie najgorsza. nigdy nie zapomne tego plakania na plazy, puszczania lampionow, czy podarowania naszym rodzicom koszulek ! <3
jak uslyszalam, jaka plotka chodzila po tuchowie, jak bylismy na zs, to myslalam, ze sie posikam ze smiechu xD ludzie, serio? hahahaha
troche sie zmienilo, jak zawsze szybko i diametralnie, juz sie przyzwyczailam;d
ale na szczescie sa juz prawie wakacje, odpoczne sb, przemysle wszytko od nowa, w nowej szkole znowu zacznie sie wszystko od nowa, pojawia sie nowe bledy nowe pragnienia, cele, znajomosci ;) tylko czekac. jak mi sie znudzi, to najwyzej przepisze sie do kopera ;)
aaa wlasnie, zapomnialam o egzaminach! ciesze sie strasznie, bo mi dobrze poszlo. myslalam, ze bd gorzej, o wiele gorzej. punktow tez nie mam najmniej, wiec supcio;d