Usunęłam wszystko, co było przedtem.
po co to trzymać, skoro i tak się poddałam.
złożyło się na to wiele czynników, przede wszystkim:
okres, złe samopoczucie i stresy w szkole.
ostatnie tygodnie mnie wykańczają.
nie wiem, czy znowu bym próbowała gdyby nie program, który wczoraj wieczorem oglądałam.
kobieta schudła 5 kg w dwa tygodnie.
nie wiem, czy to dużo, czy mało.
ale sam fakt-jej się udało,
mając pracę i dwójkę dzieci.
A więc i mi musi się udać!
postanowiłam, że do szkoły będę brała mniej jedzenia,
zawsze miałam kanapkę, jogurt i jabłko.
teraz tylko kanapka. no może i jabłko.
chyba,że lekcje mam od 8 do 15, to wtedy wezmę i jogurt.
W następny weekend wyjeżdżam na wycieczkę szkolną, na tydzień.
więc wtedy nie będę pisać, bo nie będę miała jak.
dobre jest to, że tam jemy tylko śniadania i kolacje.
gorzej będzie w trakcie drogi.
ale postaram się jeść normalnie.
zastanawiam się nad prowadzeniem dzienniczka kcal.
z tym, że nie chce mi się sprawdzać, ile co ma kcal itp. to dosyć dużo czasu zajmuje. ale cóż...zobaczymy.