Coz jedni wybieraja nowe drogi, inni wracaja po starych,
jedni pala mosty, inni zostawiaja je w calej swojej okazalosci,
stare, brudne, zanikajace gdzies we wspomnieniach,
a ja wybralam nowa droge, spalilam mosty, nie
potykam sie juz o kamienie, kazdy celnie omijam nie patrzac w tyl,
nie odwroce sie, nawet na moment...
po co?
przelosc i tak nie ma nic nowego do powiedzenia.