Kibic stadionowy stanowi ostatnią pozostałość po Cywilizacji Łacińskiej. Honor, siła i odwaga na służbie lokalnej społeczności - nie zaś na służbie masońskiej republiki bananowej, jak w Wojsku Polskim. Podobnie jak dawni wojownicy, kibice stadionowi mają awersję do napojów bezalkoholowych, salonowych manier i lewackiej poprawności politycznej. Nie boją się odniesienia ran fizycznych i nie przejmują się zdobywaniem pozytywnego PR-u. Nie skarżą się niczym francuskie pieski, że w mediach głównego nurtu tysiąckrotnie pokazywany jest szturm kiboli na Kolorową Niepodległą, a nikt nigdy nie wspomni o kibolskich akcjach charytatywnych.
Oczywiście kibice stadionowi mają swoje wady. Nie przeczę. Jednakże na tle naszej epoki lśnią niczym ostatni, diamentowy odprysk Starego Porządku w zwałach amorficznego, postmodernistycznego błota.
Zdjęcie: Kościan, Wielkopolska, Styczeń AD 2011