photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LUTEGO 2014

These four walls will be my dreaded foes
As I rot here in this hole

Do you conspire to hold me down?
Do you conspire to hold?
[...]

Restless seas will murder me tonight
As you appease effortlessly the open mouths of hungry thieves

 

Pierwszy raz od bardzo długiego czasu mam ochotę napisać tu coś co płynie prosto ze środka.
Jest środek nocy, siedzę u niego w pokoju, podczas gdy on już dawno śpi. W tle Antimatter; wprowadzam się w ten nieokreślony, melancholijny nastrój. Odtwarzam w głowie film z ostatnich 2 miesięcy. To, jak wszystko oszalało. Jak nadszedł sztorm, a fale wdarły się szturmem na pokład. Niektórzy poszli na dno, inni wciąż trwają, a wiatr jakby cichnie.
Nigdy jeszcze nie byłam w takiej sytuacji. Nigdy nie byłam niszczycielską siłą w czyimś życiu; jednocześnie będąc ocaleniem. Pytanie tylko - czyim? Kto kogo uratował, a kto kogo ciągnie na dno?
Czuję jak zimna woda znowu zaczyna wzbierać, mimo, że ledwie dotyka stóp. Boję się. Boję się, że znów ten piękny sen okaże się tylko marzeniem. Wszak ile razy tak już było? Nawet poczucie, że tym razem znalazłam bezpieczną przystań nie ratuje przed tymi myślami. Zwłaszcza kiedy siedzi się samemu nocą, w zimnym pokoju i słucha dźwięków przeszłości.
Może gdyby nie było ze mną tak bardzo nie tak, bałabym się mniej? Najgorsze jest uświadomić sobie, że problemem nie jest wiara w uczucie i oddanie drugiej osoby, a strach przed własnymi demonami. To, że mogą wystawić nas na zbyt ciężko próbę. Jak ostatnim razem kiedy uwierzyłam zbyt mocno.
Nie wiem już co gorsze; czy to, że duszą mnie każdego dnia, czy fakt, że tak naprawdę to one mnie tworzą. Czy bez nich byłabym sobą?
Znów zaszłam za daleko by w razie porażki nie ponieść znaczących strat. Uzależniłam się. Oddałam.
Im jaśniejsze światło, tym bardziej wygłodniały cień za nim. A im wyżej wzlatuję, tym wizja upadku jest bardziej przerażająca.
Staram się nie patrzeć w dół. Jednak czasem nie można zignorować wysokości. Coraz rzadsze powietrze zaczyna dusić.

Wszedł do pokoju; `już trzecia`.

Dziś nie będzie puenty. Nie będzie wniosków i postanowień.
Tylko urwana spowiedź przed samą sobą i nienasycone demony, tkwiące gdzieś w cieniu.


Dobranoc.

Informacje o veille


Inni zdjęcia: Witaj po długim czasie... justylaispolka... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Potrzebne pszczółki do zapylania halinamSieweczka obrożna slaw300Poznań photographymagicPo trzecie samysliciel35