Dzisiaj był dobry dzień. Warszawskie słońce zamknęło się w powiekach po trzech dniach obcowania z rozmokłymi od dymu krzesłami i procesem gnilnym wyżerającym zmęczone ciało od wewnątrz. W końcu wyszedłem z domu.
Teraz trzeba trzymać się kurczowo tej wiosny, światła po 17ej, prostych elementarnych bodźców pełnego żołądka i spokojnego podbrzusza.
Trzeba czerpać z siebie póki się znajduje okruchy sił i chęci, jak zmęczone lwy mrużące oczy przy wodopoju.
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd