czas...

Na ławce czekam
Drugiego chluśnięcia wiatru
W furtkę ogrodu.

            /Kenneth Yasuda/

Lubiłem to. Zabawy w dorosłą grę.
Ruletkę codziennych męskich wrażeń.
Pif paf z bratem z krwi i kości.
Mając broń z PRL-owskich klocków.

Lubiłem dorosłe zabawy.
Udając bankową obsługę.
Proszę, dziękuję, przepraszam.
Codzienny garnitur, buty i szelki.

Lubiłem udawać, że świat to my.
Dziecięce zabawy, radości, marzenia.
Tą nadludzką czułość rodziców.
Lubiłem czuć.

Brak mi czegoś w tym dorosłym życiu.
Dziecięcej beztroski,
ludzkiej dziecięcej uprzejmości.

ostatnio bardzo dużo się dzieję i nie mam czasu na nadrabianie zaległości , ale to dobrze...to bardzo dobrzei oby jak najdłużej im mniej czasu dla siebie , tym mniej czasu muszę się zastanawiać nad tym co jest zgniłe i zepsute.