Liście
Padają na kamień
Koło wody.
/Joso/
Ja. Padam na kamień. Rozbijam się jak kropla wody. Rozstrzaskuję się na kawałki. Jak potłuczona porcelana. Czekam na kogoś, kto mnie poskleja. Czekam. Czekać dłużej nie chcę.
Znowu śniłem. O sobie. Śniłem o tym, że się zmienie. Że pewnego dnia wezmę ostre narzędzie i zmienie ten porąbany świat. Zaczne tutaj a skończe tam. Wtedy będzie dobrze. Bezpiecznie. Będzie tak blisko. Będzie tak ciepło. Miło. Będzie tak jak podczas snu. Mogę marzyć. Nikt mi tego nie odbierze. Mogę myśleć. Nikt mi tego nie zabroni. Podczas snu słucham sam siebie. Słucham swej wewnętrzenj strony. Czuję, że ktoś we mnie jest. Jak mi mówi. Czasem sam się dziwie jak on mądrze gada. Zastanawiam się potem skąd zna tyle życiowych prawd? Czy to mój stróż? Mój anioł? Czy to ja? Mój głos. Moje życie? To on wie co wolno a czego nie. Dlaczego ja tego nie wiem. Chce być taki jak on. Mądry. Męski. Czuły. Delikatny. Romantyczny. Spokojny. Chce być...
Chciałbym żeby był obok mnie ten anioł stróż , najpierw zaczynamy od siebie.w