P o n i e d z i a ł e k !
Ale jakoś sobie radzę. Po przespaniu kilku godzin.
Wróciło uporządkowane życie.
Nawet byłam z tej okazji w szkole.
Mimo silnego zauroczenia uśmiechem pana Nicholsona.
I piasku pod powiekami.
Ostatnio jakoś tak sobie żyję totalnie nierealnie.
Najlepszy dowód to taki, że mam pełny portfel (jak nigdy o tej porze miesiąca).
I trudniej mnie wyprowadzić z równowagi.
Ale tego nie radzę testować, bo może jednak nie jest ze mną tak wspaniale.
Na dodatek w kwietniu wybieram się do Wilna.
Oglądać kościoły i cmentarze (a jednak mam jakieś podstawy wychowania do życia w Polsce - tzw. patriotyzmu - trudne słowo)
Dziś dowiedziałam się, że jak chcę zostać świętą to nie powinnam dać się spalić po śmierci - tylko ciekawe dlaczego się tym nie przejmuję.
Hmmm, może dlatego, że w piątek idę na wielką imprezę w Wielkim Poście.
O p t y m i s t c z n y tekst.
(co nie do końca odzwierciedla stan mojego umysłu).