bylam na koncercie ateez, bitamina, happysad, laki lan, monsta x i tokio hotel
i w sumie to jedyne co bylo fajne , bylam miesiac w hiszpani, dwa razy w warszawie, bylam w berlinie i w poznaniu, nie spalam 26h i tluklam sie w przez niemcy by dojechac jakos do granicy xd mialam 50 kolorow na wlosach, stracilam godnosc i chec do zycia, zgubilam telefona potem odnnmalzlam go po 2 tygodniach xdd pilam o 3 w nocy w parku z pati i najebalam sie zanim rozlozylam namiot na woodstocku, stracilam ogromna pewnosc siebie, wymiotowalam z 50 razy i wypilam kilkadziesiat litru alkoholu, spalilam ziolo, scielam moje dlugie wlosy zapuszczane od 2017, odkrylam swietna muzyke i i plakalam bo mimo tego co dbrego mnie spotkalo ja nadal jestem chodzacym beznadziejnym gownem ktory nic nie umie docenic a co dopiero poradzic sobie w doroslym zyciu, wiec w pazdzierniku chcialam sie zabic ale ale sie wystaraszylam i dostalam pewna wiadomosc ktora postawila mnie troche na nogi(nadal uwazam ze t nie przypadek) i zamiast sie zabic najebalam sie samotnie na kanapie ogladajac the voice of poland i jedzac mrozona pizze
chyba juz na zasze pozostane taka zalosna
jesli sie nie poddam i wroce tu za rok z kolejna sklejka to bede z siebie dumna