Jest beznadziejnie. Chociaż w sumie beznadziejnie to za małe słowo, by opisać jak bardzo źle się czuję. Poddałam się. Nie mam siły się uśmiechać. Nie mam siły słuchać bezsensownych rozmów otaczających mnie osób. Zgubiłam się. Nie mam siły funkcjonować. Wszystko jest inaczej niż miało być. Miał to być najszczęśliwszy rok w moim życiu, a jak tylko się zaczął to wszystko powoli zaczęło się psuć. Czuję się nikomu niepotrzebna. Czuję się samotna. Czuję się zmęczona życiem, sobą, wszystkim co mnie otacza. Ludzie odchodzą albo zwyczajnie zapominają, a ja siedzę i płaczę i nie wiem jak żyć, co zrobić gdy jutro znów się obudzę... Tak bardzo chciałabym to wszystko zmienić jednak już jest za późno, nie potrafię, jestem za słaba... good night!