-Numer 257 poproszę.- wybełkotałam do recepcjonistki
-Prosze bardzo Pani Adams.- odparła podając mi kartę
Chwyciłam Faith za rękę, po czym skierowałyśmy się razem do windy. W końcu wjechałyśmy na odpowiednie piętro. Faith rzuciła się na swoje łóżko w mgnieniu oka. Za zostawiłam rzeczy i weszłam do łazienki. Doprowadziłam się do względnego porządku i przez kilka sekund patrzyłam w swoje oczy. Były puste. Tak. Nie było w nich emocji albo nie potrafiłam ich odczytać.
Obmyłam twarz i weszłam pod prysznic. Zimna woda ostudziła moje ciało. Po 10 minutach zawitałam do pokoju w ręczniku patrząc na wykończoną Faith.
Po cichu przeszłam do mojego łóżka i przykryłam się satynową kołdrą.
-Loren?- usłyszałam jej mruczenie, które było delikatnie zagłuszone poduszką
-Hmm?- odparłam patrząc w jej stronę
-Kocham Cię.- powiedziała nieco głośniej
-Wiem kochanie, ja Ciebie też.- uśmiechnęłam się i oparłam głowę do tyłu
Znałyśmy się od zawsze. Nasze rodziny mieszkały w najlepszej dzielnicy Los Angeles. Mimowolnie się zaprzyjaźniłyśmy. Ja- wysoka blondynka, ona- wysoka brunetka. Była śliczna, taka dziewczęca i słodka. Traktowałyśmy się jak siostry. Praktycznie wszystko robiłyśmy razem. Wspólne wakacje, ferie, nauka w liceum, imprezy firmowe mojej matki która współpracowała z jej ojcem, wszystko, dosłownie wszystko.
Otworzyłam oczy a promienie słoneczne zaczęły bez litości mnie atakować. Wstałam i spojrzałam przez okno. Plaża w San Pedro wyglądała bajecznie. Przed nami następny dzień wakacji w tym raju. Z uśmiechem na twarzy wskoczyłam na łóżko Faith.
-Wstawaj, szkoda czasu, już po 11.- krzyknęłam i ściągnęłam z niej cieniutką kołdrę
-Jesteś martwa.- jęknęła niezadowolona
Zaśmiałam się głośniej i pociągnęłam ją za rękę.
-No wstaaawaj!- starałam się ją przekonać
-Już, minuta.- wybłagała chowając twarz w poduszce
Dałam jej spokój a sama poszłam do łazienki trochę się odświeżyć. Zrobiła deikatny makijaż i uczesałam włosy. Założyłam bikini a na to szorty i zwiewną bluzkę. Spakowałam do torby jakiś ręcznik i balsam do opalania. Po 30 minutach byłam gotowa. Zobaczyłam, że moja przyjaciółka w końcu zwlekła się z łóżka. Skrzyżowałam ręce i patrzyłam jak idzie w stronę łazienki z miną zabójcy. Zgadywałam, że miała ogromnego kaca. Ja na szczęście nie cierpię na nic podobnego. Spokojnie usiadłam na fotelu i czekałam aż się wyszukuje.
-Jestem strasznie głodna, chodźmy na dół.- powiedziała biorąc swoje okulary przeciwsłoneczne
Kiwnęłam głową i poszłam za nią.
-Co dzisiaj robimy?- zapytała gdy jechałyśmy windą
-Opalanie?- zasugerowałam
-Zgoda, ale muszę się wyżalić.- wspomniała ciszej
-Pogadamy po śniadaniu.- uśmiechnęłam się i objełam ją ramieniem
Kelner podał nam dwie kawy i talerz kanapek z łososiem i innymi wymyślnymi składnikami.
Zjadłyśmy, a następnie ruszyłyśmy na plażę. Wszędzie był tłum ludzi. Nic dziwnego, co roku to miejsce przyciąga mnóstwo turystów. Rozłożyłyśmy ręczniki bo przy leżakach zawszę kręcili się jacyś zagraniczni amanci a my nie miałyśmy ochoty na wdawanie się z nimi w bezsensowną rozmowę. Wolałyśmy ciszę i spokój po nocnej imprezie.
-Więc?- zaczęłam
-Po powrocie czeka nas następne przyjęcie firmowe, na które nie mam ochoty iść.- powiedziała przygnębiona
-Jak to? Przecież zawsze cieszyłaś się na takie wyjścia.- zdziwiłam się
-Tak, ale sytuacja się zmieniła.- odparła- Trevor tam będzie.
Wstałam i zdjęłam okulary. Popatrzyłam na nią zszokowana.
-Z jakiej racji?! Przecież Twoja matka przerwała z nimi współpracę...- starałam się to pojąć
-Chyba jednak chcą do niej wrócić. Nie wytrzymam tego, ten koleś nie ma zahamowań.- mówiła
-Jakoś to załatwię, nie martw się.- odparłam tajemniczo zagłębiając się w myślach
Znów przepraszam za literówki ale nie sprawdza mi tu pisowni... :/
Jesteście za tym, żeby barman był tym panem wyżej? :>
Inni zdjęcia: :) dorcia2700:) locomotivMałe dziecko bluebird11BALATON usinska... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wielorakość poziomów. ezekh114