-Weź się w garść.- rozkazał
-Ale..- chciałam się wtrącić
-Cicho. Wróć tam i zrób co do Ciebie należy, nawet jeśli jest o wiele gorzej niż mówił Twój tata.- dodał odwracając mnie przodem do domu
Nie mogłam się sprzeciwić. Musiałam tam wrócić i jeszcze raz spróbować. Kellan był nieustępliwy.
Zaczęłam iść. Ciężko oddychając, nie mogłam zrobić kroku do tyłu.
-Zrobiłaś tą kawę?- zapytałam widząc mamę siedząca przy stole
-Tak, siadaj, napijemy się razem.- odparła łagodnie
Wzięłam filiżankę do ręki i powąchałam. Była w nim świeżo zaparzona kawa. Zawsze uwielbiałam ten zapach. Wzięłam łyk i popatrzyłam na moją rodzicielkę. Ciągle nie mogłam uwierzyć, że to wszystko tak na nią zadziałało. Byłam na siebie wściekła.
-Gdzie Twój chłopak?- usłyszałam niespodziewane pytanie
-Mam go zawołać?- odłożyłam filiżankę na stół
-Chciałabym go w końcu poznać.- wydawała się mówić całkiem normalnie
Wstałam i zawołałam Kellana do domu. Wszedł pewnie do środka i zostawił kurtkę. Popatrzyłam na niego trochę przestraszona.
-To Ty jesteś tym tajemniczym mężczyzną?- zapytała go
-Nie wiem czy takim tajemniczym.- odparł
Zbliżyłam się do nich i przyglądałam całemu zajściu.
-Wiecie, nie wiem dlaczego tu jesteście ale radzę Wam stąd uciekać.- mama zapatrzyła się w bok
-Co ma Pani na myśli?- Kellan skrzyżował ręce
-Tutaj nie jest bezpiecznie...- mówiła
Złapałam się za głowę i odwróciłam.
-Jesteśmy tu, żeby Pani pomóc i nigdzie się nie wybieramy.- zaprotestował
-Przepraszam, ale chcę się położyć.- wstała i pomaszerowała do swojej sypialni
Stałam jak wbita ze spuszczoną głowa. Wszystkie jej słowa krążyły mi po głowie. Były nie do zniesienia. Dobijały mnie, sprawiały że czułam strach i nie wiedziałam co mam robić.
-Będę już się zbierał.- nagle usłyszałam głos Kellana
Odwróciłam się a moje źrenice się powiększyły.
-Co? Dlaczego?- zapytałam zdezorientowana
-Muszę jeszcze wrócić do Miami do domu a to godzina drogi.- wyjaśnił biorąc kurtkę
-Nie zostaniesz ze mną?- zaproponowałam
Nie chciałam być sama, na pewno nie tej nocy.
-To chyba nie jest dobry pomysł. Powinnaś być z mamą, a ona może mieć coś przeciwko.- zasugerował odwracając wzrok
-Tchórz.- skwitowałam
-Że co?!- odparł natychmiast
Chciałam naruszyć jego dumę, a to był najlepszy pomysł. Musiałam go w jakiś sposób zatrzymać przy sobie, tym bardziej, że nie wiedziałam dlaczego chciał mnie zostawić.
-Przestraszyłeś się i teraz uciekasz.- podsycałam jeszcze bardziej atmosferę
Kellan w odpowiedzi tylko się zaśmiał i podszedł bliżej.
-Dobranoc kochanie.- pocałował mnie w czoło
Potem odwrócił się i wyszedł. Spełniły się moje największe obawy. Byłam w moim domu tylko z moja mamą. Natychmiast zamknęłam drzwi na klucz i poszłam na górę. Zajrzałam do sypialni. Mama spała spokojnie w swoim łóżku. Postanowiłam pójść się wykąpać.
Gdy byłam gotowa do spania, chwyciłam telefon i wybrałam numer taty.
-tak?- usłyszałam jego kojący głos
-Nie sądziłam, że jest aż tak źle..- westchnęłam
-To stało się z dnia na dzień.- odparł przygnębiony- Jutro o 10 ma wizytę z jej psychiatrą.- dodał po chwili
-W domu?- zapytałam
-Tak. Bądź przygotowana.- polecił mi a nasza rozmowa skończyła się krótkim trzymaj się.
Powoli będę się starała zakończyć to opowiadanie, chociaż kompletnie nie mam pomysłu na rozwiązanie akcji :<
Ciężkie wyzwanie przede mną.
Inni zdjęcia: 14.05.2025 bolimnienieboHejo locomotivLately quenMuzeum nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24