Okropnie lubię to zdjęcie:)
Kilka lat temu jadąc w Bieszczady utknęliśmy bladym świtem w Rzeszowie. Jak ja wtedy marzyłam o jakimś bezwietrznym miejscu żeby się zdrzemnąć! Chłód poranka nie pozwolił jednak na bezczynne stanie, wiec trzeba było czymś zagospodarować wolny czas :)
I tak jakoś wyszło...wpadałam między zaspane jeszcze gołębie pod pomnikiem i dawaj :) Coś tam wyszło a i przy okazji się rozgrzałam .
Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają i mogłoby tak być do Majówki