Jestem taka zła... za każdym razem kiedy wchodzę na wagę chce mi się płakać. Jeszcze niedawno waga spadła, a teraz wzrosła i nie chce się ruszyć. Jem tyle, że powinnam już dawno mieć po tygodniu ten 1 kg mniej. Zaczęłam dokładniej liczyć kalorie. Celem jest liczenie wszystkiego do 1 grama. Wkońcu waga musi ruszyć. Musi.
Zaczynam mieć już dość tego pośpiechu ze szkołą. Denerewuje się przedwcześnie i mam bole brzucha. Uspokajam się myślą, że przecież jak się nie wyrobie to mam drugi termin. I mimo trudności dietę muszę trzymać. Przynajmniej jak coś nie pójdzie to będę się cieszyć, że schudlam. No właśnie, problem w tym, że nie chudnę...
Dzień 18
- chleb (73g)- 150 kcal
-masło (7g)- 50 kcal
- polędwica (24 g)- 32 kcal
-sałata,ogórek- ok. 10 kcal
-siemie lniane- 25 kcal
- pomarańcza (162 g) - 76 kcal
- 2 jajka- 160 kcal
- 2 x kawa z odrobiną mleka- 50/60 kcal
- drożdże- 30 kcal
- frytka- 13 kcal
-gryz ciasta- 40 kcal
razem: 646 kcal
Kuracja drożdżowa:
1/2/3/4/5/6/7/8/9/10/11/12/13/14/15/16/17/18/19/20/21/22/23/24/25/26/27/28/29/30/31