Zaczepił mnie dzisiaj jakiś starszy pan na ulicy i spytał dlaczego jestem taka smutna, skoro jest taki piękny dzień. Serio nawet ludzie którzy mnie nie znają widzą mój smutek. Maska już nie działa. Kiedyś codziennie ją zakładałam ale teraz spłynęła wraz z moimi łzami.
Czuje się jak gówno. Chce się zabić. Potzrebuje chyba pomocy. Niech zamkną mnie w wariatkowie, w izolatce i faszerują lekami.
Pofarbowałam się na czekoladowy brąz. Wyszedł naprawdę smacznie.
Pustka bez ciebie.