Na zdjęciu Domi, jak widać. W strugach deszczu, pod moim kolorowym parasolem. Wracałyśmy wtedy po udanym spotkanku u Kasiuli ;) . Znalazłam mnóstwo starych zdjęć i poztanowiłam, że mogłabym odgrzebać stare wspomnienia ^^ . Tak się rodzi prawdziwa historia... ;P
Co do nowych zdjęć, to dziś może się zrodzą, bo czeka mnie spacerek z Kasiulą M. Nie mogę się doczekać ;*
<3