Końcówka lipca. Od maja dużo się zmieniło. Przede wszystkim się wyprowadziłam z 'rodzinnego gniazdka' i mieszkam teraz z Pawłem w Tomaszowie. W końcu na swoim, w końcu razem. Jeszcze kilka chwil i miną 2 lata jak jesteśmy razem.
Poza tym ścięłam te swoje durne kudły i teraz sięgają mi trochę za uszy.
Nie mam tam neta, przez co dostaję małej wariacji z nudów, ale za to wróciłam znów do książek. Znów dużo czytam, tylko nie potrafię już pisać...