Uzyskaj od mamy pisemne zwolnienie z ostatniej lekcji. Oddaj je nauczycielowi, nie wiedząc, że te starania
są warte tyle co jedno, wielkie gówno, bo i tak spóźnisz się na autobus. Mogłabym pomachać kierowcy, okazać
mu swoją dozgonną wdzięczności, ale niestety nie zdążyłam. Zastanawiałam się czy wrócić do domu na piechotę,
czy może jednak zaczekać w środku tej Syberii na następny autobus. Bolały mnie oczy, szczypały jak cholera,
więc obie opcje nie były zbyt komfortowe. Ostatecznie poszłam na cmentarz. Nie, nie żeby odprawiać jakieś
czarne msze, nie. Poszłam odwiedzić dziadka. Opowiedziałam mu o kilku ważnych sprawach, chwilę z nim
posiedziałam, a potem już kompletnie nie wiedziałam gdzie iść. Było mi okropnie zimno, ale usiadłam gdzieś na
uboczu, na krawężniku, włączyłam Listopad Comy i zrobiło się cieplej. Dziwne uczucie...