zrodziwszy sie w beznadzieji swego stworcy uklekly cichutko przy lzach swej beznadzieji i poznawszy swa nature zaczely sie zastanawiac czym tak naprawde sa niepoznawszy dnia ani miejsca swych narodzin zaczely wedrowac rostajami i bezdrozami umyslu ludzkiego poszukiwawszy czegos co odpowie im na pytanie kim tak naprawde sa i nastal chaos w ich zachowaniach i czynach uwarunkowany ich sklonnosciami a swiat ktory wydawal im sie tak bliski a jednoczesnie tak daleki nie zwazal na ich poczynania i plynal dalej swym korytem rzeki a one zagubione coraz bardziej podirytowane tym ze nikt na nie zwraca uwagi przestaly poszukiwac nadzieji i znalazly miejsce gdzie pozostaly zapomniane