trochę beka, nie zdałam, tak jak myślałam 

od początku jak zobaczyłam tego kolesia wiedziałam, że mnie usadzi ale nie sądziłam, że już na placu sie uczepi 

po prostu mnie zawołał, co ledwo dosłyszałam, jakby nie mógł zawołać przez mikrofon jak wszyscy pozostali i nawet mi nie powiedział przy którym aucie mam stać tylko po prostu sobie poszedł gdzieś i musiałam na niego czekać jak jakaś idiotka 10 minut i zmarzłam strasznie i zmokłam.. gdy w końcu przyszedł nawet mi nie odpowiedział na dzień dobry. na łuku mu się nie spodobało to, że tablica rejestracyjna była troszkę nad linią a nie idealnie za linią. no kurwa. byłam już wkurwiona i zestresowana, więc przy drugiej próbie zjebałam wszystko. tadam. w sumie myślałam,że będę bardziej zdołowana ale mam wyjebane. ten egzaminator to chuj, jeszcze jak na mnie sie spojrzał jak mi dał tę kartkę a ja to podarłam i zgniotłam hahah ale jestem bardzo nerwowym cżłowiekiem. umówiłam się na kolejny egzamin, w tym pierdolonym wordzie zostawiłam już 310 złotych. mam nadzieję, że zapewnię im ogrzewanie na zimę :D 

wróciłam do domu, przyszli dziadkowie na torta, zgarnęłam troszkę hajsu na urodziny :D 

suuuuuuuuuuper, mogę już legalnie kupić alkohol <3 

no i oczywiście czekam kto ze znajomych wygra na wrzucenie mi na tablice na fejsie najbardziej osmieszającego zdjęcia. poki co nie jest źle xd 

jutro na 10 fryzjer, nie wyśpię się. xd potem paznokcie i brwi i domek :D więc dzień relaksu w sumie :D 

miłego popołudnia ! ;*