Chyba jestem nienormalna.
Mam 21 lat a mi doslownie odwala.
Ostatnio ciągle mysle o śmierci ... boje się jej. Zreszta nie tylko ja.
Ale nie bede mogla sie pogodzic z tym, że przeciesz kiedyś umrą moi bliscy - rodzice, babcie, dziadek itd ... no nie pogodze sie z tym.
I na dodatek my sami też kiedyś przekroczymy tą drugą stronę. A najgorsze jest to, że nie wiem czego sie spodziewać .. nie jestem jakimś super katolikiem ... już mam mątlik w glowie czy jest pieklo itd.
Czuje ze wariuje...
Moj chłopak mowi, ze to bedzie tak jak przed narodzinami. Przeciesz nic nie pamietamy z tego i cos czuje ze bedzie tak jak wtedy...
Tylko po co żyjemy skoro i tak wszystko kończy się na śmierci ?
Eh ... odbija mi juz .. cialge ryczec mi sie chce :/ :(
Dobranoc ...
Użytkownik vampire0diaries
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.