Słucham trzech nut na zmianę i każda z nich przypomina mi inny fragment życia.
Każą mi myśleć o ludziach, którzy byli, są albo zniknęli na chwilę.
Zawsze nadchodzi taki moment, prędzej czy później, w którym człowiek nie wie, co robic dalej. Zamiast planów i pomysłów wielka czarna plama. Kazde wyjście wydaje się, może nie złe, ale na pewno nie najlepsze. Pomysł na życie nie jest niestety pomysłem na obiad, nie da się go kupić.