W sumie to sam nie wiem co mam powiedzieć. Od rana dręczą mnie pytania, czy zdążymy odzyskać ten kontakt, czy może nasze drogi już dawno zasypały sterty kłamstw i niedopowiedzeń. Wokół tylko cisza, ale zarazem ten cholerny krzyk w moim chorym umyśle. I wtedy myślę sobie, czy ja w ogóle znam tą nieznajomą dziewczynę, z którą dzisiaj się związałem? Patrzę na nią i myślę, czy to faktycznie jest moja przyszłość. I nie umiem sobie odpowiedzieć. Myślę tylko o Valerie. I wtedy ściany się burzą, szyby pękają na raz, lecę w dół przez błędy wszystkich lat. Widzę wyraźnie, że nie mogłem popełnić większego błędu. Dookoła tylko rozczarowane twarze pełne bólu i rozczarowania. Mimo, że jestem z nią, czuję się całkiem sam. Myślę, że ją straciłem i to boli najbardziej. Jak to możliwe, że do tego doprowadziłem? Była dla mnie jak siostra, tak samo ją kochałem. Potem wypiliśmy za dużo. Każdy popełnia błędy, prawda? Dlaczego tym razem nie mogę sobie tego wybaczyć? Wśród tłumu ludzi odbijam się od prawd. Szukam szczęścia tam, gdzie go nie ma. Nie potrzebuję nic innego, jak jej samej stojącej u mojego boku.
od autorki:
tadam! siemka, tutaj Werka/valeensii
jest coś od Patricka z mojej strony
zajawka na Podsiadło, polecam!
a teraz bye, mam nadzieję, że tutaj jeszcze zawitam <3