no i jak tu tego małego dziada nie kochać...?
jakiś dziwny ten dzień...
...żołądki, kaszki bebiko, herbatki mietowe, wyrostki, pogotowie, taksówki, pasjanse, a nade wszystko - FIZYKA.
ja chcę iść spać... i nie wstać do końca tygodnia. albo i jeszcze dłuzej...
koncert był, tak nawiasem. gardło strajkuje dalej, smród fajek systematycznie zwalczam perfumami.
ale bosko było ;) się dziaaaaało...
NDK opanowuje miasto!
peace, bless i co tam tylko jeszcze.
rastafariańsko i hippisowsko dziś.