Przyjaciołka rozjebała system. Umysłowa kambodża jak to powiedział ktoś. ogólnie jest mi lepiej, zjadłam lody, ale czuje sie jakbym przechodziła zawał, jakkolwiek to sie czuje.
w ciagu 5 dni stracić w pewnym sensie dwie z 3 najwazniejszych osob to pieklo, ale trzeba sobie radzic, co nie?
Niedługo szkoła, oh ah.. przynajmniej nareszcie skupie sie na nauce;p
i znow jedyne co mi pozostalo to muzyka, po pierwszym ukochany zespoł Nirvana, teraz Anthrax. ciekawe co bedzie dalej.