po wielu stoczonych walkach i zdemolowanym pokoju udało mi się zrobić to oto zdjęcie..
jest wiele pt "okno", "podłoga" tudzież "ściana-pacha-sufit" ale nie czuję potrzeby dzielenia się nimi, zostaną w prywatnej kolekcji
zastanawiam się, czy już zaczynam żałować, czy dopiero będę..
poziom D się zmniejsza w ramach postanowienia adwyntowego tak po to, żeby "zachować chociaż granice przyzwoitości".. przyzwoitość, co to w ogóle znaczy?
nie wiem.. siedzę i ciągle chce mi się płakać, na zmianę kocham i nienawidzę..
raz mam ochotę zabić, kopnąć, olać i przestać się przejmować, a raz siedzę i ciągle myślę "dlaczgo?".. dlaczego mówi, że (przysłowiowo) jest tak, a ja czuję, że jednak jest inaczej..
generalnie socjologia to bardzo ciekawy kierunek, np już na 1szym roku można się przekonać, że nikt nie jest wyjątkowy. Wydaje ci się, że to co siedzi w twojej głowie, twoje myśli, przekonania, wierzenia są wyjątkowe, że to ty jesteś tym kimś, kto może kierować swoim życiem i wybić się ponad wszystko
gówno prawda, tak na prawdę to każdy jeden gówniany człowiek powiela schematy, a poczucie "wyjątkowości" powstrzymuje jedynie od podcięcia sobie żył..
tak tak, ja wiem, w moim mniemaniu ja też jestem wyjątkowa.. i to też jest gówno prawda
ale wolę utwierdzać się w tym przekonaniu, niż myśleć, że moje życie pozbawione jest sensu a jedyne, co mnie w życiu czeka to śmierć..
na myślenie mnie naszło..
a propos wyjątkowości..
zastanawia mnie jeszcze, dlaczego jednym do zadowolenia z siebie wystarczy mały impuls, a inni (w tym wypadku inne) aby poczuć zadowolenie ze swojej gównianej osoby muszą biegać po manufakturach i innych w plastikowych koronach i dresie?
co wam odjebało z tymi koronami?
nie wiem, czy plastikowa korona to najwyższy wymiar lansu i bansu, ale każdy orze jak może, tak?
jedni lansują air force one, inni korony.. samo przez sie mówi..
dzisiejszy dzień niedawno się zaczął, a już jest równie zwałowy jak wczorajszy..
na wfie zamiast wydzielać endorfiny to przewalałam się po sali jak niedorozwój.. byle tylko iść do domu i znowu zacząć ciężkie myślenie..
od kilku dni smucę, potem okazuje się, że nie było powodów do smutów, a potem jednak okazuje się, że chyba smuty miały podstawy.. i tak w kółko, zrzygać się idzie
"I wonder if it even makes a difference to cry.."
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24