Całą czułość, uwielbienie, bulimiczne serce zwraca na posadzkę. Całą moją miłość.
To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy. Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą.
Fajnie, że chociaż Ty jesteś szczęśliwy. Bo ja tu kurwa umieram.
A jedyne czego chcę, to byś mnie przytulił i powiedział, że będzie dobrze.
Nie ma to jak pustka. Pustka rozpierdalająca nasze całe wnętrze.
Dni lecą tak szybko, przychodzą, odchodzą, nie wiadomo skąd i dokąd. Staram się nie myśleć..
łapie oddech, zaciągam powietrze, by w końcu wykrzyczeć to, co wkurwia najczęściej.
Wbrew pozorom łatwo kogoś stracić. Schody zaczynają się wtedy, gdy trzeba przyjąć tę stratę.
Szukając swojej ścieżki uważaj, abyś czasem nie napotkał ślepego zaułku, w którym będziesz tonął spazmatycznie szukając powrotu.
Bo nauczyłam się o Tobie myśleć z uśmiechem, a nie łzami.
Nienawidzę tego uczucia, gdy nie widzę sensu w niczym. Nie mam ochoty wstawać z łóżka, nie chce mi się jeść, nie mam siły się uczyć. Nie chce mi się robić czegokolwiek. Nie chce mi się żyć.
chodźmy stąd, wyrzuty zostaw sobie na potem.
Temperatura mojego szczęścia nadal poniżej zera.
gdy się potykam, wstaje i idę dalej. nawet gdy boli z uśmiechem na twarzy pokazuję innym, że jestem silna.
Mija kolejny dzień, a ja trwam w tym syfie coraz głębiej.
Mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.
daj mi odwagę, by zmienić to, co zmienić mogę, i daj mi siłę,by pogodzić się z tym, na co nie mam wpływu.
naucz mnie swojej obojętności. też chcę tak jak Ty, mieć głęboko w dupie cały świat.
może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się mogło zacząć. tylko,że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału.
O czym maja byc nastepne wpisy ? :D