Nigdy nie wiesz kiedy wroci choroba, samotność i poczucie ze tylko narzucasz sie ludziom. Po wielu walorach i wypadkach zostaje Jezus. Tylko On. Wiedz Panie Jezu ze jestem twoja. Cala twoja. Ze wszystkim beznadziejnym mnie weź. Z choroba, z bezsensem, z lękiem... ogromnym, z rodziną .. chce ci ufać przez bez sensu łzy bo przecież jestem szczęśliwym człowiekiem.. nie rozumiem co się we mnie ostatnio dzieje! Czy to przez leki?