matko, jaki to ja zmeczony jestem.
jedno kolo zawalone,drugie zdane, z czego sie ciesze bardzo.
Ostatnimi czasy sa momenty, kiedy nie wiem, jak sie nazywam. Serio.
Teraz, od jakis 4 godzin (nie przesadzam) z przerwami siedze z nosem w materialach do licencjatu. Ciesze sie, ze gornictwo mnie interesuje i czyta sie to ladnie i przyjemnie, biorac pod uwage fakt, ze przebrnalem przez 100 stron A4 pdfu. Dwie kartki na stronie. Plus tabelki. I zdjecia. Matko.
Byl Kuba w poznaniu, potem Klaudia, bylo mega fajnie!