wszystko jest beznadziejne... i po co to wszystko ? człowiek się cieszy, robi sobie głupia pieprzoną nadzieje tylko po to aby później znowu przechodzić w kółko przez to samo... koło zatoczyło swój krąg, tylko kiedy to się skończy? kiedy w końcu zrozumiem i uświadomie sobie, że to wszystko jest na tyle chore, że trzeba to skończyć ...
pieprzone łzy, których nie umiem opanowac, a co najgorsze musze je ukrywać bo mam dosyć tłumaczenia po co, jak i dlaczego.